YUKI


Yuki jest koteczką pani Doroty Sokalskiej i do Polski przybyła prosto z Kraju Kwitnącej Wiśni. Pani Dorota przez wiele lat przebywała w Japonii i wracając do kraju zabrała Yuki ze sobą. Oczywiście pod względem charakteru Yuki nie różni się niczym od mojej kociej rodzinki, co potwierdza moje wszystkie obserwacje kotów tej rasy.

O samej Yuki najlepiej niech opowie jej właścicielka pani Dorota:
Yuki nie jest rasowym bobtailem, nie ma rodowodu i ma dłuższy ogon, przełamany na końcu, ale wykazuje wszystkie pozostałe cechy opisane na Pani stronie, łącznie z łapaniem (delikatnym szczypaniem) mnie zębami za nos i za policzki. Ma przepiękne zielone oczy. Jest towarzyska i wesoła, choć klimat w Polsce jej nie służy i np. odmawia wychodzenia na dwór w zimie. Jest kotem potrzebującym fizycznego kontaktu ze mną przez cały czas, owija mi się wokół nóg lub śpi na kolanach. Czasem, kiedy piszę na komputerze, kładzie się na klawiaturze. Kiedy czytam, kładzie się na książce, tak zeby na nią cały czas patrzeć. Jest okropnie gadatliwa, ma ogromny repertuar westchnień, miauknięć i dźwięków podobnych do gruchania. Jest to mój drugi japonski kot, pierwszy zmarł po długiej chorobie. Poprzednia kocica była wysterylizowana w bardzo młodym wieku, ta po urodzeniu kociąt. Obie kocice trafiły do mnie "z drugiej ręki", gdy ich właściciele opuszczali Japonię. Ja tego mojej kotce nie mogłam zrobić, i dwa lata temu razem przyjechałyśmy do Polski.
A propos bobtailów - widziałam ich więcej np. w Singapurze niż w Japonii. Zapewne dlatego, że w innych częściach Azji dużo jest kotów zdziczałych, a w Japonii są to głównie domownicy...

PO LEWEJ - Fuji-san, zdjęcie zrobione z przylądka Izu, w piękny sierpniowy wieczór...

Dorota Sokalska, Głosków


© 1998-2000, KATI -
Ostatnie zmiany wprowadzono: